Ostatnio coraz częściej zdarzają nam się zlecenia bezpośrednio w zakładzie produkcyjnym danego klienta. Czasami jest to diagnoza niedziałającej maszyny i braku komunikacji pomiędzy sterownikiem PLC, a napędami.
Innym razem to serwosilnik odmawia posłuszeństwa w postaci błędnych odczytów enkodera. W tym przypadku sprawa była jednak niezwykle pilna ( jak to na produkcji ). Problemem początkowo okazał się serwosilnik Lenze, który to pokazywał bardzo wysokie temperatury pracy i w efekcie potrafił zatrzymać linię produkcyjną. Oczywiście linię kluczową w owej produkcji. Pierwsze co, klient chciał nam przesłać silnik w trybie ekspresowym, po drugie, już zamawiał kolejną sztukę z zagranicy w niebotycznych pieniądzach. Zaczęliśmy rozprawiać z klientem o przebiegu naprawy, już snuliśmy jak taką operację przeprowadzić w super szybkim czasie, jakie czynności będziemy wykonywać i za co się wziąć w pierwszej kolejności. Ogólnych dywagacji nie było końca.

Przemysłowy laptop Panasonic Toughbook, na którym mamy całą masę oprogramowania do większości urządzeń automatyki, potrafi zdiagnozować nawet najbardziej skomplikowane awarie oprogramowania.

Jednak po chwili namysłu zadaliśmy sobie pytanie – a co jeśli to nie silnik ? Uznaliśmy wtedy, że najrozsądniej będzie przyjechać na miejsce i po kolei wykluczyć wszystkie możliwe przyczyny takiego stanu rzeczy. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy. Oczywiście w pierwszej kolejności zabraliśmy się za problematyczny serwosilnik.
Zmierzenie wszystkich trzech faz uzwojenia profesjonalnym urządzeniem FLUKE nie wykazało, żadnych odstępstw od normy. Właściwie to rezystancja była bardzo wysoka, co kazało nam przejść do kolejnych działań. Łożyska mimo zamocowanej przekładni też nie dawały nadmiernego oporu, więc zostały skreślone z listy. Przewody komunikacyjne jak najbardziej w porządku. Jedyne co zwróciło naszą uwagę to lekkie odchylenie rezystancji jednej fazy od pozostałych na układzie pomiarowym silnika. Początkowo to był nasz trop, ale postanowiliśmy jeszcze dla spokoju ducha podejść do szafy sterowniczej i sprawdzić napędy. Może tam znajdziemy rozwiązanie naszej zagadki.
Podłączyliśmy się do serwonapędu Lenze naszym profesjonalnym (a jakże!) laptopem przemysłowym Panasonica na którym mamy oprogramowanie diagnostyczne do większości urządzeń z rynku automatyki. No cóż i tutaj zaczęło się żmudne wertowanie zakładka po zakładce, parametr po parametrze, sprawdzanie odczytów resolvera i ogólne klik, klik, klik…
Po jakimś dłuższym czasie – Eureka ! Okazało się, że kilka parametrów było przestawionych. Czy zresetowały się samoistnie czy ktoś im pomógł, do tego już nie doszliśmy. Natomiast po wprowadzeniu poprawek silnik zaczął zachowywać się tak jak powinien. Wysokie temperatury poszły w niepamięć, a linia zaczęła działać bez nieplanowanych postojów. Klient natomiast zaoszczędził na niepotrzebnej naprawie i dodatkowo mógł anulować zamówienie drugiego silnika. Co jak przewidujemy zapewniło mu dodatkową premię do wynagrodzenia. Taką mamy przynajmniej nadzieję.

Urządzenie:

  • Serwosilnik Lenze MCS 14P11-RS0B0-B24N-ST5F10N-R0SU
  • Serwnapęd Lenze E84AVTCE1134VB0

Zakres prac:

  • zmierzenie rezystancji uzwojenia trzech faz silnika
  • zmierzenie rezystancji uzwojenia układu pomiarowego
  • sprawdzenie przewodów komunikacyjnych
  • ogólna diagnostyka serwonapędu
  • właściwa parametryzacja pracy silnika